Makijaż permanentny czy ten z kosmetyków?...
Nie można porównać tych dwóch rzeczy, ponieważ każdy z nich pełni inną funkcję. Makijaż permanentny w moim odczuciu ma podkreślać naszą urodę 24h na dobę a makijaż z „kosmetyków” ma dopełnić nas w zależności czy jesteśmy w domu lub idziemy do pracy a może wybieramy się na imprezę. W każdej z tych okoliczności wymagamy od siebie innego wizerunku. Osobiście w domu nie lubię nosić pełnego makijażu, czasami użyję korektora pod oczy i „voila”, ale……, jest jedno „ale”: lubię być umalowana nie malując się. W domu lubię być „czysta” bez makijażu, ale zarazem piękna i świeża. Czy oby da się nam uzyskać w pełni takie uczucie bez makeupu? W wieku 18 lat za pewne tak ;-), gdyż czułyśmy się wówczas świetnie, rzadko co nam przeszkadzało, nawet trądzik młodzieńczy był wytłumaczalny i nie robił specjalnie różnicy, bo młodość, wolność i radość życia dawała nam piękno ponad wszystko ;-).
Z wiekiem, gdy jesteśmy dojrzalsze stajemy się wobec siebie bardziej wymagające, lubimy mieć delikatnie podkreślone usta, wyprofilowaną brew, ale na stałe, nie tylko wtedy, gdy idziemy do pracy, ale o każdej porze dnia i nocy. Czy jest to możliwe abyśmy zawsze wyglądały na „delikatnie umalowane nie będąc umalowanymi?”
Moje Drogie Panie ze spokojem mówię TAK. Dzięki makijażowi permanentnemu jest to osiągalne. Możemy mieć podkreślony look w każdych okolicznościach bez obawy, że może nam się cokolwiek rozmazać……
Marta